Mariusz Sambor

PROZA – WYZWANIE

Mariusz Sambor

Dogorywanie roku. Emptiness? Cały dzień, cały boży i nieboży dzień. – Dogorywanie? Jak pięknie skraca się czas. Każda minuta i każda chwila zdarzają się jednak tylko raz. Stary rok. Spis z natury. Wyzwania noworoczne. Z natury wszyscy jesteśmy tacy sami. Co przyniesie nowy rok? Zniechęcenie, zniszczenie i rozpacz? Te zniechęcające słowa rozpoczynające się na końcową […]

Wiersz – Korma Potaks

Mariusz Sambor

*** Buttocks, uczta hipokrytówdoskonały indyjski pataks sos korma śmietanowe korma z wiórkamidoskonałe indyjskiez wiórkami kokosowymi, bierny opór, Kryszna – co mnie tak łamie w głowie? Sos śmietanowy z wiórkami kokosowymi i jogurtem śmietanowy i z pomidorami Pan Kryszna, Korma, taka karma botoks botoks botoks taka karma Taki buttocks, karma makaron Agnelli capelliAjuwerdyLiszajePani Lakszmi Piękna żona […]

Pandemiczny szurgnięty dziadyga – fotografia

Mariusz Sambor

– A ty? Jaki masz nastrój?Jak w deszczu, we wczorajszej burzy, która składała pnie starych topól niebezpiecznie w pół? Czy jak one wracasz jednak do pionu? Czy jeszcze inaczej, jak ci inni, szukasz nosem przy powierzchni, Ziemi, cząstek elementarnych, łaskawych jak SS-Sonderkommando? Mariusz Sambor – autor opowiadań, wierszy oraz prozy poetyckiej. Publikował. Wirus. Kręci się […]

Wiersz – lakszuły

Mariusz Sambor

Mam kamienie,nerkowe,wszystkie z Jasnej Góryi czerwone szczewikinie żadne harboły błyszczące lakszułyboskie pantofola lisciado łask przywrócone na soborze w Łasku. Pan wie, kto w nich stąpał? Ilustracja: Agata Jabłońska Mariusz Sambor (ur. 1965) – autor opowiadań, wierszy oraz prozy poetyckiej. Publikował w „Wyciągu”, „n.p.m. ”, „Kontencie”, „Stonerze Polskim”, „Tlenie Literackim” i „Rzyradorze”. Wirus. Kręci się i […]

Proza – Widok z okna

Mariusz Sambor

Widok z okna, jakoś wszystkim było mało. Za nasze winy, za nasze zbrodnie, nasze zaniechania odebrałeś dziś nam, O Wielki Búri, panie nad pany, Wisła pany, cały kolor świata i samoloty, nie tramwaje. Samoloty nie latały, a świat ogarnęła trwała biel, nie śnieg. Trwała, odkąd O Wielki Sutr zapalił słońce w ciemnościach. Korzystając ze swojego […]

Proza poetycka – Sen papieża

Mariusz Sambor

Przede wszystkim to chciało mi się spać. Nie, nie chciało. Tylko oczy mi się zamykały. Wszystkiemu były winne one, one! Trzy opaski na moim lewym nadgarstku. Trzy jak wiara, nadzieja i miłość. Jak niewiedza, beznadzieja i śmierć? Jak królik, Alicja i kapelusznik? Jak kobieta, mężczyzna i dziecko spod pachy! Miałem szukać mężczyzny, wydającego na świat […]

Kołysanki (Noc Poezji 2019, Ha!art, KSP)

Mariusz Sambor

poranki Mamo, opowiedz mi bajkę. Bo najgorsze, synu, to są kurwa poranki, poranki kurwa poranki. Rozumiesz? A mamo, kiedy będę już duży, też będę odkrywał, mamo, każdy dzień, jakby, mamo, był z tej twojej bajki? Spij maleńki śpij Znów dzień się skrada Do gardła. Poranki synu poranki. sen bezdech senny bezsenność nieorganiczna hipersomnia nieorganiczna Robert […]

Wiersz – Wyliczanki

Mariusz Sambor

wyliczanki Chciałem zacząć z przytupem, twenty nine. Z samego rana z przytupem twenty nine. Jak turysta w Amsterdamie twenty nine. Jak wieczorem Nick Cave twenty nine. Ale nie bierz wszystkiego do siebie po nocy, mój drogi z rana to musi mieć odmienny wymiar, twenty nine, i tak od piątku do piątku wytrysk codzienności na twarz […]

Wiersz – Kwiat przenocy

Mariusz Sambor

Kuurwasił, kwiat jednej przenocy, jest egzotycznym organem homoligicznym. Metody taksonomii fenetycznej pozwalały do niedawna zaliczyć Kuurwasiły do grupy tworów, których rozwijanie może wystąpić bilateralnie – tylko raz lub wielokrotnie. Systematyka? Syntaksonomia? Mój Kuurwasił jest polikarpiczny, zakwita i obdarza zarodkami wiele razy w trakcie swego cyklu rozwoju. Na półkuli północnej proces kwitnienia zależy przede wszystkim od […]

Szurgnięty dziadyga

Mariusz Sambor

Szurgnięty dziadyga *** – Wymieńmy się czaszkami – zaproponowałem. Jakoś nie było odzewu. Nikt nie odpowiedział. Dobre przynajmniej było to, że już nie wytykali palcami. Starałem się, aby zabrzmiało donośnie. Być może mówiłem zbyt cicho, być może byłem zbyt obcesowy. Ty również milczałaś. Właściwie trudno było się dziwić. Kto by tam dzisiaj chciał taką czaszkę […]