“pojadę za darmo przez stepy jak koń”. 5 wierszy

poraził mnie paczkomat

mam na sobie skórę surykatki
pod nią jestem naga a ta noga co ją dotykasz
co ją dotykasz w tramwaju wcale nie jest moja
kiedy nie patrzę moje nogi tańczą fokstrota
niech siedzą niech się rządzą
czujesz ten zapaszek? to twój ostatni

zębolog

Te wszystkie plomby które wysysam porankami
są najpierw słodkie potem jodowe
potem znikają na wiele lat by pojawić się w rogu lustra
maleńkie jak chomiki w basenie
moje plomby ukręciły z gówna bat
aby wypełnić każdą plombę muszę najpierw stać się zębem
a potem ofiarą

wszyscy się zakochali w madżenta

są we mnie dwa wilki
choć to nawet nie zwierzęta a raczej dwa z cukru rzeczy
uśmiechają się do siebie
daj czas tym niewidzialnym rączkom które
zrzucają bocianie gniazda na głowy głowy głowy
w kształcie wielkiej narady starych pierdów
chuje jebane nie cofną się przed niczym
to może być o wolnym rybku
to może być o marzeniu żółtego ciałka
we mnie kawał tutti i łyżka stoi

mój dom

ażurowa wrotkarnia pod urodzinowym niebem
kraina lessowych wąwozów
żółta jak melancholijne siusiu
niebieska jak blask nieba nocy
kupie dupą bilet przez przypadek i co
pojadę za darmo przez stepy jak koń
rozpętam burzę w szklance wody plując mordą w kubek
a mój dom czeka ostoją starych sosenek

big fantasy w aqua lublin

obgadywanie jest jak dobry pomysł – zwykle nie skutkuje
czuję że muszę się wysrać w ciszy
ludzie pływający w basenie otwartym aqua lublin
to rzutkie rekiny
chybkie mięczaki a każdy wysila nogę
kroplówa do mordy gdy śpisz
ni to w dziurę ni to w dziurę
mówimy falami rzekami
a współrzędne układają się w buzie czekoladowych koników morskich

Ilustracja: Zofia Kalemba


Edyta Kalumnia – migotliwa istota urodzona w Lublinie. Osoba efemeryczna – raz pojawia się, raz znika. Pisze, aby zapomnieć. Pisze, aby o niej nie zapomniano.

Zofia Kalemba – absolwentka intermediów na asp w krakowie, studentka tekstów kultury, opiekunka brzozy, barmanka. w swoich pracach artystycznych chce wyrażać troskę.