Synu Salomona
Poszukującym na pluszowych forach oblubieńca prezentuję
wiotkie sylwetki, madrygały, klapsy, cytaty z litanii Zesłanie
anioła o kształcie, co czyni mowę niepotrzebną, kreskę koki
na jasne postrzeżenie patowej sytuacji, w której się znaleźli,
niech drąży ich kornik, niechaj rozejrzą się szerzej niż pejzaż
po eksplozji fajerwerków, bowiem jedna jest tylko piosenka,
jaką ekspert od pikowanej pościeli, usypiając, nuci przez nos.
Odłożywszy słuchawkę, oniemieję, w ucho dyszy echo mchu.
Po telefonie
stacjonarnym
Jest późno. Północ daleko. Światła
latarni iskrzą we mgle endogennej.
Pod niskim niebem na krzyżówce
stacja staje się benzynową stancją,
wariat z prosiaczkiem tańczy tango
pomiędzy gwiazdą a rozgwiazdą w
pełnym morzu, skomunikowanym
dobrze krzywym lustrze: cichcem
wyzywa na wymazywanie twarzy,
szmuglując w okach szelest łusek,
oddalone sygnały karetek, bystre
riposty rozbłyskują niepotrzebnie,
genialna katatonia poleruje rysy.
Papillon: Modraszek
Piotrowi Janickiemu, dziękując za lekcje bez liku
Banicie odroczenie,
a bezprawie chwastu.
Ciecze zrównują wszystkich,
nie talerze nocy. Głośnika nie wyglądaj,
za dużo w nim twarzy. O, morze!
Demolkę wyprawia za każdym wyrazem.
A teraz zbrodnia: ogniwa pelargonii na parapet
w kuchni, schowane satynowym, drogocennym śniegiem.
Jeżeli pierwsze przekształcenie jest filozoficzne,
drugiemu loretanki aportują kapcie.
Inaczej być nie mogło, a tak
być nie miało. Zamyślasz dodekafonię
pojmować za żonę. W strefie erekcja
bloków, deszcz zacina ślady, przebywa
w pozbawieniu tymczasowy człowiek.
Najbliżej rozpoznania płynie pełne morze,
czysty surfer dostaje wyszywankę skrzywień:
z krwi jak z oddechu urodzić rodziców,
sierota zaniemówić, a wariat rozedrzeć
porządek wnętrzności: haftowanie skrzydeł,
nieskrępowaną melodię bez słowa, nut, plaży.
Furkot rozściela maski po plantacji, pionowe prześcieradła. Dotychczas
zwieszone pomiędzy uchem słonia a śliskim czółenkiem. Zrzeczenie się
łachmanu, pastowanie wanien. Rozmieszczony kaszalot myka z aresztu.
Kraków, oś. Ruczaj, mój pokój, lata: 2007 – 2012
Sidżo dla kundelka
Po ciąży zakopywałem moje małe w grządce.
Półwyspy noszą w sobie powrót. Teraz tam leżą
tory tramwajowe, Cyganie obozują, żeruje kret.
Rajski biegun
Szach stwierdził, że obejdę się bez autobusu.
Sądzi, że zadowolę się zatruta strzałą.
Tą, która obiega wszechświat, ni stąd, ni zowąd
trafiając w szynkę. A ja, chociaż wdycham go i wysłuchuję,
Odkąd podbródek podrywał się w żabiej perspektywie,
wyruszam na zorganizowane wycieczki do okien Oslo w Istambule,
kiedy śnieg piszczy, jąka się z sziszy dym jabłkowy w płuca.
Piotr [Sylwester] Mierzwa (1980 r.) – ur. w dziady/Halloween w Krakowie, poeta i eseista piszący przede wszystkim w języku polskim oraz tłumacz przekładający głównie na język angielski. Stypendysta MEN (1997) i MENiS (2004/05); Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci (1997-98); United World Colleges (1997-99); University of Northern Iowa (2003); nominowany m.in. do nagrody głównej w IX Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. J. Bierezina i nagrodzony m.in. II nagrodą w Ogólnopolskim Konkursie Literackim „José Marti i poeci jego epoki w walce o wolność” (1996).
Opublikował książki poetyckie: mały (1997); Gościnne morze (2005) oraz angielskie przekłady m.in.: Superficiology Romana Dziadkiewicza; Nowa Huta – redefinicja: Grolsch – ArtBoom Festival w Krakowie pod red. Łukasza Białkowskiego; Manifestacje romantyczne w oprac. Stanisława Ruszky; Eksplozja litery: ikonografia tekstualności jako źródło cierpień pod red. Romana Lewandowskiego; Nad rzeką, której nie ma: Teresa Gieżyńska Ewy Tatar; The Cookbook with Home Metaphors Małgorzaty Markiewicz; Druga Grupa : “To, co mieliśmy zrobić, tośmy zrobili” pod red. A. Batko i A. Włodyki.
Jego wiersze ukazały się w antologiach: Przewodnik po zaminowanym terenie; Poesía a contragolpe. Antología de poesía polaca contemporánea (autores nacidos entre 1960 y 1980); Anthologia #2. New Polish Poets Series, oraz w czasopismach: „Gazecie Wyborczej”, „helikopterze OPT”, „Salonie Literackim”, „magazynie zapisz”, „kofeinie”, „artpapierze”, „cycgada”, „Wakacie”, „RED.zie”, „Arteriach”, „Ricie Baum”, „Frazie”, „Kresach”, „Fataliście”, „Literacjach”, „Studium”, „Nowym Wieku”, „Forum Myśli Wolnej”, „Makulaturze” (debiut poetycki); szwedzkim „OEI” i roczniku University of Northern Iowa, „Inner Weather 2004”; a eseje w „Opcjach”, „Wakacie”, „Zadrze”, „Przekładańcu” oraz „Ameryce Łacińskiej. Kwartalniku Analityczno-Informatycznym” (debiut prasowy, 1996).
Zawiesiwszy działalność literacką w języku polskim w 2015, przygotował autorska edycję swoich wierszy: https://issuu.com/snubrat, zajmuje się przekładem głównie w polu sztuk wizualnych oraz efemerycznymi interwencjami-konsultacjami w sztukach wizualnych i performatywnych m.in. w Radiu Głosy (http://www.fait.pl/radioglosy/). Publikuje notatki myślowe na niesygnowanym blogu https://notestowardscurrentunderstanding.wordpress.com/, oraz notatki i fotonotatki na swoim prywatnym profilu facebookowym. Codziennie śpiewa. Mieszka w Krakowie.
Wiersze publikowane w Stonerze Polskim pochodzą ze zbioru Sposoby zasypiania i rodzaje budzenia, który autor uznaje – w odróżnieniu od wierszy pomieszczonych w zbiorze Życia, zgłoski (potrzeba miłości0 – za „wczesnego Mierzwę” (przedwczesnego Mierzwę obejmuje Chronotopia; wszystkie do pobrania z issuu.com/snubrat po zarejestrowaniu się w serwisie).