Wiersz – Stacja recykling

wychodzę od czwartku
wyściełana kośćmi synów
kłykieć rzepka trzeszczka
anioły mają zawsze czerwone twarze bo dużo przebywają na świeżym powietrzu
z pokoju obok słychać flet
znak dla samolotów poprzecznych
będą opadać na jastrzębie na klony na kojoty

wracam w piątek
prawie pusta
(nie liczę plastikowej nakrętki która się nigdy nie strawi)
jestem wielorybem
ale nikogo nie wypluję
z kranów leci chlor nie da się tym wylizać sierści

za tą zagranicą mam więcej dziur
w martwej naturze



*cytat z książki “Dlaczego dziecko gotuje się w mamałydze” Aglaji Veteranyii


Anna Maria Wierzchucka – wierzchucka dwojga imion. taka młoda a już taka nieznana. nie chcę mieć jeszcze swojej biografii.