Wiersz – ZAMKNIECIE GO DO BELGII! – Básník Ticho (tłum. Robert Rybicki)

Básník Ticho | Opublikowano w: #4, literatura

                                                                         słyszałem, że komunizm boli do dziś

                                                                 słyszałem

rozbijanie rdzy

na niebieską różę i runy               lodowy

                urny. Dwa serca w ciele              wódki

    zgwałcone dziewczyny            skopać rebus            przedtem nienawiść

               grzebać w kieszeniach             słyszałem do kartki

wieść z daleka                obroń od serca Pięść

                             atraktorowe trajektorie w polu

                                                                                                  W ścięciu świtu

co ręce… – glinianą piszczałkę! – – – Milczeć ciągotworem pomsty! Tagować

wymownie odłożony plecak       Odpuścić wyćwiczone buty i idealny

obraz:   Taksim miłości w atelierze czasu ściskać fale i

             piksele syjamskim mostom!   Słyszałem

trąbeczką miasta

         napis na murze i cicho                    między klawiszami deszczu

narodzenie i jego niemy szok         wyznania się znoszą

         obok satelitarnych ruin z gwiazd

                                                    i ciche przekleństwa

tak ciche

               że aż stopy bolą      Z zewnątrz usłyszalem

         światło popiół i wspomnienia na przyszłość akcentować wyhuki

         Nie, tego raczej nie – usłyszałem przemyśleć sobie przewodnika Janačka – 

                    że jakoby nie dała mi

                              zniżki z naddatku…

         Jeszcze że nie Jeskyňku z Koněprus – ale ja jeszcze

                  słyszę, i gdy śpię…

                                 na ziemi

                                 płyty gramofonowe z plastowia skamieniałej krwi

w nich wyryty zapis – w muzykologii nieoczekiwanych rowkach – nie sposób

w nich wyryty zapis – w muzykologii nieoczekiwanych rowkach – nie sposób

wysłyszeć po dwakroć

ani wiatr

                 mówić po dwakroć.


Robert Rybicki (1976 r.) – urodzony w Rybniku poeta, zastanawia sie, czy kot nie zrobił siku do plecaka.

Basnik Ticho (właściwie František Frances, ur. w 1976 – za „Kulturní Noviny”, pojawiały się inne daty narodzin, m. in. 1973); poeta, prozaik, performer, squatter, aktywista. Autor książek prozatorskich (Obchodník s nocí, Růže pro Miladu) i poetyckich (Malá kniha Noci, Play off). W Polsce publikował w „Helikopterze”, występował we Wrocławiu, Lublinie i Aleksandrowie Kujawskim.