***
ponieważ ciebie nie ma jest wiersz w zamyśle jak najdłuższy zapełni czas nim będziesz; było tak – tydzień się zaczął świat stwarzał się na nowo. dni w pracy coraz krótsze nauczyłem się znikać zostawać palcami. potem pijemy w knajpie Korpo
jest wypłata zostaję do późna muszę wstać o szóstej –
pociąg kawa z whisky bruce springsteen wspomnienie odcinku czasu który się skończył
wspomnienie cudze odziedziczone
(bilet na pociąg cztery lata temu u ciebie w ramce 09/08/2015 UA13487687)
nie ja przeżywam swoje życie to bóg poprzez mnie
na tym dworcu ta sama linia po dawnych śladach
ponownie tutaj: kilka lat temu patrzyłem jak w strumieniach deszczu tańczyli ludzie myśląc /za kilka lat będą marzyć tylko o pracy umowie na czas nieokreślony z dobrym dojazdem/ mam już jedno i drugie marzę dalej sam kolejny raz w strumieniach deszczu tańczę
/widziałem najlepsze umysły swojego pokolenia kończące w outscorsingu/ nie szkodzi;
chwała przegranym; czerwonym brwiom spartakusowi żółtym turbanom anabaptystom pięciu miarom ryżu powstańcom w getcie
ale tutaj
piękna wytatuowana młodzież tybetańskie pierożki wegańskie padthaje rameny curry
barbershopy stoiska z winylami torbami z sierści wolnowybiegowych alpak
mazurki oberki birmański death metal acid techno z Tel Avivu lower class brexit rap
muzyka singeli z gett Dar es Salaam
w powietrzu bardziej czuć skuny niż papierosy
zrywam chwilę dojrzały owoc sekunda po sekundzie świat się odnawia nie myślę jestem myślami
boga myślą której nikt nie myśli
nim przyjdzie kac; cały świat w ziarnku piasku w toi toiu
/nic nie istnieje jednak wszystko cierpi/ właśnie tu zacznie się kiedyś apokalipsa
lecz nie dziś; wracamy do namiotu wąziutki sierp księżyca las gdzie…
– o tym nie tutaj lecz zimne noce zbliżają do siebie
w nocy burza /byle namiot wytrzymał/ nad głową tłuste krople deszczu
i sen i przebudzenia w namiocie gdy o czwartej nad ranem budzi żar nie do zniesienia
w drugą w pojedynkę; znów mam dwadzieścia osiem lat i czuję się starcem gdy wspominam tych kilka/naście/dziesiąt? imprezdarzeń gdy życie przelewało się przez palce w każdej chwili przyszłość zmieniała kształty
jeśli to już komplet teraz pozostanie dopisywanie/uświadamianie sobie znaczeń
jak sztuka po Duchampie; próba zrozumienia konsekwencji jednego gestu
i od nowa; praca powrót do mieszkania
w którym ciebie nie ma
jak pies w pustym mieszkaniu sprawdzam czy w drugim pokoju świat nadal istnieje
otwieram trzecie asahi super dry wiersz pisze się sam
w końcu
siadam pod ścianą krzyżuję nogi
nie ma nikogo kto mógłby się obudzić
***
om mani padme hum om mani padme hum
nikt mi niczego nie dał nic nikomu nie zawdzięczam
wcześniej wstawałem dźwigałem większy ciężar
om mani padme hum nie to nie mantra współczucia
to mantra 3rp wezwanie do modlitwy nasz azaan
celebryckich guru muezzinów w telewizji śniadaniowej
prasie kolorowej wieczornym teleshow ezoteryczna formuła
na dobrą pobudkę dobrą pracę dobry głęboki sen
***
strzelasz na ślepo w miejscu gdzie nie możesz nikogo trafić
skazana na porażkę ucieczka do przodu nie jest powodem
do dumy ani wstydu jaki masz czas na sto ilu obiłeś ile zaliczyłeś
ile rozmów o pracę ile na koncie ile pinezek wbitych na mapie
nie jesteś lepszy ani gorszy póki nie zobaczysz
że jesteś taki sam nie usłyszysz tej wibrującej wokół
pustki nie nauczysz się jej nucić tak któregoś dnia umrzesz
przez wszystkie pozostałe dni postaraj się być nieśmiertelny
***
jutro nie palę z powrotem rower bieganie
zdywersyfikować portfel inwestycyjny
odświeżyć portfolio
która korporacja przyjmuje po końcu świata
na sądzie ostatecznym proszę składać cv
z załączoną klauzulą poufności
Kołysanki są efektem współpracy z Korporacją Ha!art i KSP w ramach Nocy Poezji 2019.
Michał Andrzej Sokołowski – ex-barman, (sezonowo) robotnik, sprzątacz, pomywacz, budowlaniec, ulotkarz, malarz pokojowy; doktor nauk humanistycznych (dysertacja poświęcona zen w sztuce japońskiej),
korposzczur. Sympatyk gry na gitarze, muzyki lo-fi, filozofii, sztuki i estetyki Dalekiego Wschodu, kwartałowej zabudowy pierzejowej, tenisa stołowego, spacerów po Starym Podgórzu i Nowej Hucie, swojego psa i byłej kotki. Publikowany w czasopismach, antologiach, wyróżniany w konkursach, wydał jakieś książki. Coś tam kmini, kombinuje, ogólnie różne takie (takie).