1. Którego z bohaterów Świata według Kiepskich Polacy mogliby wziąć jako „swojego” i bronić do upadłego?
Mocnym kandydatem jest Edzio Listonosz – człowiek pracy, złośliwy bawidamek, saska pierdoła. Dobry człowiek, tylko w gruncie rzeczy świnia.
2. Najbardziej odpalający intelektualnie zabieg realistyczny serialu:
Zawiesiłam się nad tym pytaniem tak długo, że chyba pora przyznać się do porażki. Czy to kwestia wybiórczej pamięci, czy tego, że realistyczne zabiegi rzadko mnie odpalają – trudno powiedzieć, niemniej widzę bizarny potencjał Kiepskich jako rzecz, którą trudno i niemiło zostawia się w tyle.
3. Jak sobie wyobrażasz dworek szlachecki, z którego pochodzi Ferdynand Kiepski?
Salon utrzymany w kolorach ziemi, obstawiony meblami z taniego sosnowego drewna. Na meblościance pręży się zdobyczny wypchany bażant. Na ścianach – przeterminowane makatki, wyblakłe monidła, wizerunki kobyłek zamknięte w ciężkich ramach. Spomiędzy nich wyziera srogi portret przodka. Wszystko się zgadza, nic nie trzeba zmieniać.
4. Najbardziej potrzebny spin-off Kiepskich:
Marzy mi się spin-off w stylu „Złych mamusiek” z Halinką w roli głównej – głośny, krindżowy i popfeministyczny (odcinek „Babski wieczór” zdążył zresztą przygotować grunt). Nie trzeba daleko szukać, Grażyna to gotowy odpowiednik Carli, Hedonistycznej-Przyjaciółki-z-Niewyparzoną-Gębą. Widzę je, jak w dwójkę walą szoty w Pijalni wódki i piwa, podrywają gładkich wdowców (udajemy, że związek Grażyny z Boczkiem się nie wydarzył), pomstują na nierobów i budżetówkę i emancypują się na green screenie. Zasłużony relaks za niemal sześćset odcinków emocjonalnej harówy.
5. Czego się dowiedziałaś po zobaczeniu Kiepskich?
Z początku – że w jajcach, niskim budżecie i korowodzie dziwactw może leżeć źródło najwścieklejszej przyjemności (to przekonanie towarzyszy mi do dziś). Z czasem doszła do tego refleksja, że strategie obrony dzieła przed krytyką, wyobrażoną lub rzeczywistą, więcej mówią o naszych przekonaniach niż o twórcach, a negatywne konotacje – wulgarność, kloaczność, amatorszczyznę – można dowolnie ugniatać i stawiać na głowie.
6. Pierwsze wspomnienie Kiepskich:
Rok 2003, może 2004, wiek: 6/7 lat, okres natężonych religijnych lęków i wizyta diabła w „Przyspieszeniu”. To wciąż jeden z moich ulubionych odcinków. Po latach doceniłam jego antykapitalistyczny wydźwięk, wtedy oglądałam go jak dobry horror (do tej sfery kultury długo nie miałam dostępu). Podobny ambiwalentny urok zapewniały wątki demoniczne w „Nie bój żaby”, „Lucyferdku” czy „Azazelu Pazuzu”. Jak przystało na strachliwe dziecko z katolickiego domu, przez pewien czas nosiłam w sobie przekonanie, że w popkulturze kryje się zło, że są siły, których lepiej nie kusić, nie wywoływać na głos. Nie jestem pewna, jak mam się czuć ze wspomnieniem wypędzania diabła z ciemnej kuchni mantrą „a ja jestem Ferduś Kiepski i możesz mnie pan pocałować w dupę” (pamiętam ciche zażenowanie mojej mamy), ale ostatnia scena „Przyspieszenia” wydała mi się chyba jakoś oczyszczająca.
7. Okil Khamidov czy Patrick Yoka?
Nostalgia nie zna litości – najbardziej lubię, kiedy przestrzeń w Kiepskich jest statyczna jak w kartonowym pudełku, kiedy bohaterowie pokonują te same trzy trasy na krzyż i na tych trasach kiełkuje nonsens. Choć Yoka pięknie baja w „Panu Gałganku” czy „Wampirach są wśród nas”, sercem jestem za Okiłem; tym, który zaopatruje Kiepskich we flaszkę niedopitkę („Flaszka niedopitka”) i inne baśniowe atrybuty, pozwala Waldusiowi zgnieść palcem matematyka („Plastuś!!!”) albo wysyła Paździocha na księżyc („Czarna dziura”).
8. Czy piwo w Kiepskich ma inne działanie niż w rzeczywistości?
Mocny Full zasila kreatywność, wzmaga apetyt, nawet leczy (odcinek „Umcia umcia”), a kac po nim jest przelotny i stosunkowo mało uciążliwy. Łatwo zazdrościć bohaterom tego odurzenia, płynącego równomiernie i nie pozostawiającego, przynajmniej do czasu, większych konsekwencji. Po kilku Mocnych Fullach nie obudzisz się o trzeciej w nocy, cała ciepła, z sercem tętniącym w brzuchu i niesprecyzowanym lękiem w ciele; nie zaczniesz wypytywać bliskich, czy są na ciebie źli i czy też mają poczucie, że zaraz wydarzy się coś okropnego. Ostatnie sezony przynoszą dość smętny obraz wysiedzianego alkoholizmu, a mimo to (przyznaję nieśmiało, wbrew rozsądkowi) trudno mi się pozbyć sympatii do sposobu, w jaki serial przedstawia relacje z trunkami.
9. W uniwersum Kiepskich lepiej wpasowałby się Adam Małysz czy Zbigniew Buczkowski? A może ktoś inny, równie dla Polski ważny?
Kandydatów nie brakuje, ale moim faworytem jest Jaś Kapela, ten przedziwny mariaż magistra z waldusiowatym gamoniem i kto wie, czym jeszcze. Jego walka z Kossakowskim na Fame MMA, jej medialne rozegranie i towarzyszące jej emocje, to przecież Kiepscy pełną gębą (te nazwiska! te persony!). Przez chwilę lewica, z pewnym oporem, ale jednak, mogła nacieszyć się tym osobliwym zwycięstwem; parę dni później wybuchła wojna w Ukrainie i wszystko przestało mieć znaczenie.
10. Czy da się, po linii Świata według Kiepskich, nakreślić jakąś przyszłość polskiej, masowo konsumowanej telewizji albo sztuki?
Stawiam, że będziemy wysiadywać kwadratowe jajka za piwo od sztuki. Nie byłoby to chyba takie złe.
Nikt Nikomu Nie Tłumaczy. Świat według Kiepskich w kulturze, Wydawnictwo Brak Przypisu 2023
Pytania: Mateusz Górniak
Ilustracja: Paweł Harlender
Karolina Graczyk – Miłośniczka kina gatunkowego i filmowej pulpy, tropicielka surrealności i queeru, pies na kino kobiet. Redaktorka magazynu „Final Girls”. Klei kolaże (@something.weird.collage).
Paweł Harlender – ur. w 1992 r., grafik, poeta, współtwórca „Stonera Polskiego”. Projekty graficzne publikuje w sieci pod szyldem kmina design. Autor debiutu poetyckiego “Nielegalne kopie” (Pozna ń, 2022) oraz EP o tym samym tytule (jako Harmider Enterteinment). Mieszka w Krakowie.
Mateusz Górniak – hotuwa, no wiecie