Stonerowa Ankieta Krytyczna (do wiersza Czesława Miłosza – „Słońce”)

Czesław Miłosz

Słońce

Barwy ze słońca są. A ono nie ma
Żadnej osobnej barwy, bo ma wszystkie.
I cała ziemia jest niby poemat,
A słońce nad nią przedstawia artystę.

Kto chce malować świat w barwnej postaci,
Niechaj nie patrzy nigdy prosto w słońce.
Bo pamięć rzeczy, które widział, straci,
Łzy tylko w oczach zostaną piekące.

Niechaj przyklęknie, twarz ku trawie schyli
I patrzy w promień od ziemi odbity.
Tam znajdzie wszystko, cośmy porzucili:
Gwiazdy i róże, i zmierzchy i świty.

Warszawa 1943

Miłosz Biedrzycki

Słowo wstępu od ankietowanego:

Largo, ma non troppo:

Barwniki ze słowacysty bydlęcą. A ondyna nie miedziuje
Żaglowego osowatego barwnika, bo miedziuje wścibskie.
I campingowa ziemistość bydlęci nicianą pogaduchę,
A słowacysta nad ondyną przeduka aryjskość…

1. Do baru wchodzi Czesław Miłosz i mówi: „Słoneczka, wypierdalać! Noski w trawy, szukamy gwiazd i róż, i zmierzchów i świtów”. Co robisz i dlaczego niuchasz? 

Robię tak: słoniątka wypinam, nosorożce w trąby, a szuram:
gwintowniki, różnolitość, zmiękczacz i tabasco.

2. Barwy to dzieci światła, a światło jest matką barw. Słońce jest matką matki i babcią barwy. Kim jest kuzyn słońca?

Słowacystą, samoziernie.

3. Kminiony wiersz pochodzi z cyklu „Poema naiwne” napisanego przez poetę w kwietniu 1943 roku w Warszawie. W tym samym czasie w Bazylei Albert Hofmann zsyntetyzował LSD i skwaszony pomykał na rowerze. Przekonaj nas, że warto „jutrzenki blask duszkiem pić”.

Milej kabaczki blaszane zdusić pieczarką.

4. Co grubiej kręci i nęci, a później umiera: „ziema jest niby poemat” VS „trzeba tylko znaleźć dobry temat” VS „życie jest nowelą”? Choose your fighter! 

Zięba promowca w prochowcu.

5. „Kto chce malować świat w barwnej postaci”? Jaki artysta odbija się w Twoim słońcu?

Aryjski słowacysta, samojaspis.

6. Ku czemu chylić twarz, kiedy już słońce zaszło?

Ku ksylofitom.

7. Czy to prawda, że poezja jest poszukiwaniem blasku?

Po szwedzku: Basku.

8. Przyrząd, jaki ma w zanadrzu Żul-Słońce, a którego nie każdy się spodziewa? 

Decyl salicylu?

9. Czy Miłosz propsowałby dzisiaj tęczę?

Na pędzlu!

10. Zgadzasz się z tezą postawioną przez Juliana Tuwima w wierszu „Do krytyków”, że „najweselej na skrętach!”? 

Jeszcze bardziej: skrocz zliczyć skoczem.

Patryk Kosenda

1. Do baru wchodzi Czesław Miłosz i mówi: „Słoneczka, wypierdalać! Noski w trawy, szukamy gwiazd i róż, i zmierzchów i świtów”. Co robisz i dlaczego niuchasz? 

Odpowiadam: „Nie wiem jak Państwo, ale ja wypierdalam!”, po czym wkładam nosek w trawę, szukam gwiazd i róż, i zmierzchów, i świtów. I tak aż do spalenia.

2. Barwy to dzieci światła, a światło jest matką barw. Słońce jest matką matki i babcią barwy. Kim jest kuzyn słońca?

Całą Górą Barweczek zestrzeloną przez Shotta Sheriffa. Ska jak Skamander, czyli taki zjęczały skafander, niedoświetlony, pawianowaty w kłączach. Kuzynek pierdolony, zjarany na weselu.

3. Kminiony wiersz pochodzi z cyklu „Poema naiwne” napisanego przez poetę w kwietniu 1943 roku w Warszawie. W tym samym czasie w Bazylei Albert Hofmann zsyntetyzował LSD i skwaszony pomykał na rowerze. Przekonaj nas, że warto „jutrzenki blask duszkiem pić”.

Oj, kwasiboarding to już rzecz dobrze przez agencje opracowana, nie będę dorzucał tu swoich kartoników. Więcej dla mnie.

4. Co grubiej kręci i nęci, a później umiera: „ziema jest niby poemat” VS „trzeba tylko znaleźć dobry temat” VS „życie jest nowelą”? Choose your fighter! 

Poczekaj, schowałem temat w Sutrze Serca, nie mogę wyciągnąć tego teraz :/

5. „Kto chce malować świat w barwnej postaci”? Jaki artysta odbija się w Twoim słońcu?

Przyłapałam Czesława Miłosza przed śmiercią,
jak na ulicy Senackiej jadł pizzę z tekturki.

Już nigdy nie będę w stanie
zaakceptować go jako autorytet.

Co tam: jadł. Wyżerał. Rękami. Ten,
co najbardziej miał cenić porcelanę. Nigdy.*

*Fragment wiersza Miłosza Biedrzyckiego Przyłapałam Czesława Miłosza przed śmiercią z książki Porumb (WBPiCAK, 2013).

6. Ku czemu chylić twarz, kiedy już słońce zaszło?

Twarzą w twarz, dymem w usta.

7. Czy to prawda, że poezja jest poszukiwaniem blasku?

Hmmm imo POEZJA JEST ĆPANIEM CZESKIEJ CUDNEJ FETY ZAPIJANIEM JEJ DRINKIEM Z KRWI DANDYSÓW O MANIERACH MACZETY GRANIEM RYNKIEM DBANIEM PO PREMIERACH O WIZERUNEK UTWORU WIĘC JAK WSPOMNIAŁEM poezja będzie poszukiwaniem blety.*

*Fragment kolaba P. Kosendera, więcej tutaj.

8. Przyrząd, jaki ma w zanadrzu Żul-Słońce, a którego nie każdy się spodziewa? 

Jojo z paznokci odtegowanych obcążkami prominentnym promyczkom przez łysych i świetlistych. 

9. Czy Miłosz propsowałby dzisiaj tęczę?

No pewnie – cały środeczek Lewiatana wytapetowałby tęczą, aż się paszcza cieszy.

10. Zgadzasz się z tezą postawioną przez Juliana Tuwima w wierszu „Do krytyków”, że „najweselej na skrętach!”? 

🤠

Ilustracja: Paweł Harlender


Miłosz Biedrzycki (MLB):

Patryk Kosenda (ur. 1993) – współzałożyciel i redaktor „Stonera Polskiego”. Autor dwóch książek poetyckich: Robodramy w zieleniakach (Korporacja Ha!art, 2019) oraz Największy na świecie drewniany coaster (Fundacja KONTENT, 2021). Laureat Nagrody Krakowa Miasta Literatury UNESCO 2021. Początkujący grechuciarz.

Paweł Harlender – rozkleja wlepy na ławkach na plantach krakowskich po blantach i myśli, że to jest spoko, ech.