Pierwotny umysł i fałszywy umysł nie są czymś przeciwnym w zamyśle, to słoma szepcze i nikt tego nie szeruje na później, pozostając zamknięty na czas. Tyle umysłowych, ile roboli na tym świecie marnym, ile żab w okamgnieniu na użytek haiku, tyle namysłu, ile tak i nie. Umysł jak martwy bóg w opuszczonej świątyni, umysł jak poczwarka poczwary rozumu.
Jakiś czas siedzieliśmy w milczeniu. Cisza jest pełna bezmyślności. Spadło kilka kropel umysłu, który podlega nieustannym przemianom. Na początku mam za swoje, pomyślałem. Pomyliłem duchy z umysłem, ciało na bezdrożu z myślą zapiętą pod szyję, pomyliłem kwiaty rzucone pod koła rozpędzonych autobotów…
Pomyliłem, nawet o tym nie myśląc.
SIGIL/KOMENTARZ DO POWYŻSZEGO (EPUB EDITOR):
PLASK! #@! Coś wycięto w połowie drogi. Pierdolone ładne zdania w reporterskiej nadprodukcji. Afektownie wywołana zbrodnia. Nie chce się. 3 mocne wy 1. Razowe skiby po-słowia. Bankructwo przemysłu w zamyślonej po ludzku stali. Nic nie zostanie po wszechandrzejach. Z wyjątkiem swobód bankrutującego banku lichwy pozbawionego szaleństwa. Ładne łatanie braku za pomocą ładnych zdań. Ładny dzień, kiedy stajesz w bramie łowiąc kolejne focie. Taka porządna reporterska tyrmandia. Kogo disuje ten typ? Większość.
Kogo podmiot? Większości. Jedziemy z koksem jak rekiny z falą w kierunku dobrej, reportażowej. Jedziemy na tym wózku, 3 po 3. A4. Rozkład jazdy. Pomylone strony. !@#?? BOOM! Wydarzenie ma miejsce poza horrorem zdarzeń. Nie pluj. Nie skacz. Zrozum. Morowe geometrico. Szeruj mój czas człowieniu. Szanuj szmat drogi, cóż za piękna polszczyzna, reporter ska, reanimowany realizm. Zm. Zm. Zmutowane dzieci Celiny i Buka. Szit po szocie. Rozklejony plakat przedstawiający drzewo genealogiczne, wyjątkowe historie na skrzydłach Nike z paszportem Pana. Wycięto wam plecy? Trzeba działać, znajdą się nowe do ściany. Uważność. Podstawa w połowach, znakomity przykład wyczulenia na lokalne, które nabrało cech uniwersalności. Rozmowy o przyszłości… tego… no… w chmurce. Najlepiej ustawiony zdobywa kolejny poziom, a gdzie reszta? #@!? Chcesz mi powiedzieć, że brak sensu został zarejestrowany w gwiazdozbiorze Centaura?
Jebec dis.
Ilustracja: Zuzanna Romańska
Rafał Kwiatkowski (1979) – Słupczanin. Publikacje: “Kwartalnik Wrzesiński” (1999), “Undergrunt” (2003), magazyn “Cegła”, liternet.pl, stały współpracownik zina “Papier w dole” (2012-2021). Debiutował tomikiem Twarde O (Wrocław, 2011). W 2020 nakładem wydawnictwa papierwdole – Katalog Press ukazał się jego drugi tomik Falbanki.
Zuzanna Romańska – urodzona w 2001 roku. Ukończyła Zespół Państwowych Szkół Plastycznych w Krakowie w 2020 ze specjalizacją projektowania graficznego. Obecnie studentka IV roku na Wydziale Malarstwa ASP w Krakowie. Od 2021 należy do Stowarzyszenia Grupy Mosaic. Jej prace były publikowane w internetowym magazynie „Stoner Polski”. Zajmuje się malarstwem, rysunkiem, tworzeniem obiektów, muzyką, poezją i wideo. Jej narracyjne malarstwo opowiada o styku kosmogonii prywatnej i zewnętrznego świata. W jej twórczości stałe miejsce mają obrazy wywodzące się z jej własnej mitologii, nad którą pracuje nieprzerwanie od 2016 roku, pisząc obecnie przekraczający 2000 stron poemat„Z pyętra pyątego”.