Pierwszy wiersz o społecznej odpowiedzialności w narkobiznesie

Agata Jabłońska | Opublikowano w: #2, literatura

co z tego że on nie sprzątnie za tym psem, skoro
nazajutrz wdepnie w to gówno

 

smokom trudno wyrażać się jasno. ich umysły działają inaczej
dwóch niewidzialnych siedzi w szarym matizie, trzeci stoi
a historie zwijają się w punkcie ślimaka

konwencja czy iluminacja? zebraliśmy się tutaj żeby odkrywać amerykę
południową o gorzkim posmaku kakaowca i oleju z plam
zabawę niewinną jak uśmiech, tak długo aż nie posypią się strzały

biała droga wiedzie przez deszczowe lasy a więc krew orangutanów,
odrapane boki harvesterów, brązowa blizna po przetaczanym ładunku
twardy kontrast bananów i kiści amunicji
na spadzistym zboczu broczą dorodne drwa jak z Barańczaka

jesteśmy my i nasze diabły, które wołają więcej,
z przepastnych foteli za biurkiem, z zadymionych kuchni, zza rogu.
dwóch stoi na klatce. nasze diabły w środku,

ich neonowe żyły, rytmy drgające jak rtęć, stosownie do dźwięku, jak indianie
gotowe na śmierć: położyć się i stracić pamięć
mało znani bogowie szybko umierają, oni zaczynali od początku

skoro można zrezygnować z jedzenia mięsa, można zrezygnować
z jedzenia mięsa


Agata Jabłońska (ur. 1885) – autorka przyjemnych wizualnie obrazów. Temperamentalnie weganka, ale nie potrafi odrzucić serów. Lubi polifonie, stara się pozostawać w kontakcie z matką ziemią. Tworzy z miłości.