– ŚDM, kurwa! – drze się menedżer, wylatując ze swojego ciasnego biura jak z procy. Drzwi za nim trzaskają, a on zdecydowanym, pełnym kapitalistycznej werwy krokiem przechodzi przez kuchni ę. – Napierdalamy, panowie, eś-de-em! – skrzekliwy, podkręcony na maksa głos menedżera roznosi się po całym zapleczu, gdzie styrani pracownicy, wśród których jestem i ja, rozkręcają w […]