Biały kogut biegał wkoło po podwórku, zostawiając ślady pazurów w wysuszonej słońcem ziemi. Wrzeszczał przy tym tak przenikliwie, jakby chciał rzucić urok na dusze ustawione w kolejce do drzwi wejściowych. Eli śledziła jego ruchy, opierając się o płot i wachlując twarz gęsto zapisaną kartką papieru. Stała już tutaj trzecią godzinę, a przed nią wciąż było […]