Gdyby The Beach Bum, nowy film Harmony’ego Korine’a, był pieśnią, byłby doskonałym hymnem „Stonera Polskiego”. Jego apoteozą. Ale daleko mu do pieśni nie jest. Pieśni trubadura, syreniego śpiewu, który wciąga w opary leniwie unoszące się nad plażą w Miami. Korine zrezygnował z bólu brzucha, w jaki niewątpliwie wprawiać go musiał ciągły śmiech z napalonych studentek, […]