Tak się rozmarzył w paryskich pejzażach, że nie zauważył, kiedy wzrok mu odpłynął w szklane pułapki wody czystej. Oczy mu wyschły jak jeziora, co postradały swoje syreny i wszystkie pieśni, a nos wypiętrzył się od wąchania farb jak górskie szczyty od węszenia w niebie. Reszta twarzy zapadła się i porobiły się koleiny. Koleinami jeżdżą autobusy […]