Książkowy debiut Łukasza Barysa można byłoby potraktować jako poetycką odsłonę literatury „małych ojczyzn” – z surrealistycznym zacięciem. Współrzędne czasu i miejsca określone są tu przez dzieciństwo i prowincję. Cała reszta wydaje się rodzajem eksperymentu w refleksyjnym – samoświadomym i autoreferencyjnym – rozegraniu konwencji, którą na myśl przywodzą te hasła. Za wspomnianą kategorią literackiej gry przemawia […]