Trzy wiersze

Mateusz Prometeusz | Opublikowano w: #3, literatura

Złe serce

[leciwe gówno ląduje na kosmodromie
wysyła torpedy w zgiełk procesorów
i przestrzeń twardych dysków

ścierwokłosy w ścierwotubach żądlą w gardła
pogan i heretyków

a surowy ziomek z brodą pisze siedemnasty elaborat zwiastujący nadejście mesjasza w klapkach Lakosty i tiszercie Guczi

mój pies wabi się Gizmo, nie gryzie tylko mnie, brata i mamy
więc lepiej powiedz swoim kolesiom, żeby trzymali się z daleka]

Eksmisja klauna

[piąty dzień bez klefedronu
jestem w zaawansowanym stadium swojego człowieczeństwa

gdy walę grzydla w żołądek
kosę pod żebro
i ślimaka w usta

otwieram ogień – Nikt nie jest mocny]

Ekwilibrium

[czy da się zbudować utopię z paczki zapałek
trzech szlugów i pustej zapalniczki (?)

to problematyczne biorąc pod uwagę, że tak zwany potencjał rewolucyjny stoi dziś skondensowany w puszce na półce w Tesko

nie przewracaj go dnem do góry

złowrogi sajgon rozbrzmiewa pod kamienicą
bo wszystkie te fikuśne perturbacje w psychopompie
to niepożądane wyładowania w szczelinach międzysynaptycznych]


Mateusz Prometeusz – pustelnik literacki. Zamieszkuje teksty i rzadko wychodzi poza margines. Fascynuje go estetyka słów. Poprzez praktykę literacką oraz czytelniczą pragnie zrozumieć jak recepcja tekstu angażuje ludzki umysł i modyfikuje perspektywę patrzenia na rzeczywistość.