Trzy wiersze

Mateusz Zięcina | Opublikowano w: #3, literatura

bożeciało

w wiecznym spoczynku zbyt ciasno
na próżnię dogasanie cykli
gdy nowe
już toczą się roją

gnilny doppelganger
wypełnia powłokę metabolizm
znów wypełza z piwnicznej entropii

umarł ruch
niech żyje ruch

casting do filmu karate

siedzę w poczekalni patrzę
jak mandelbrot skręca żuka
i wiem do czego to zmierza

chiński system rozpoznawania twarzy
wykłada się gdy stajesz
się układem odniesienia
dla oparów chleba

taki ruch to racja
stanu czy raczej bytu

pytam tego zwyrodnialca
odkrzykuje

ruch to chór żyjątek
ruch to chór żyjątek

10 w skali b

gdy receptory żeglowały po błonach
odpowiadając na wszystko
wszystkim
co miały

teraz to wraki na dnie
a ekspedycję nurków wytopiono
z brunatnego duralexu

busola do wykrywania języka
automatycznie wyznacza kurs
bosmanowi pozostaje zapiąć płaszcz
i rutynowo rzucać kurwami za burtę

meldować o uszkodzeniach w pożyciu kadłuba
wartość ciśnienia dodana do wady ukrytej

cała wstecz
mątwy-sukkuby znów pożarły nurków


Mateusz Zięcina – Nazywam się Mateusz Zięcina. Jestem gościem, który grzebie we wnętrzach bakterii, ale ostatnio jakoś bez przekonania. Na tę chwilę jestem niepublikowalny, ale chyba to się zmieni. A i wzięli mnie do tej drugiej grupy (nagroda pocieszenia) w tegorocznym Połowie. W sumie się jaram. Wolałbym też wyć do księżyca niż przepychać pulę genową w głąb coraz węższych gardzieli. Z resztą, bad moon rising, nie?