Trzy wiersze

Adam Falkowski | Opublikowano w: #2, literatura

Czyszczenie klawiatury

Sprężonym powietrzem czyszczę kaszlącą klawiaturę

Przykleił się do niej recepcyjny kurz

Odradzam się w kosmicznej autobiografii

Gdzie mogą podziewać się jajka do zjadania chłodnika

Na pewno nie są one w niebie i nie są święcone

Ale mogą przyjść jako kurzyna albo sushi

Brzydziłbym się jeść jeszcze inaczej niż rękoma

Bez odbicia matka chrzestna z Radomia

Zabija i tak już martwą rybę gdzie pachnie

Piach muł fale a rekin je ocean

Zaczynam oddychać oskrzelami

Siedząc na drzewach jem świeże mięso 

Nie potrzebujemy długich jelit by móc trawić

Byliśmy planktonem i małpami liżącymi liście 

Jesteś w niebie i twoje święcenie pola nic nie daje

A święta wola Twoja to samowola

I na ziemi i w niebie nie przychodzi żadne królestwo

Daj nam jeść z chleba naszych winowajców

Odpuść nam czyszczenie brudnej klawiatury

Wiarą widzę wodzenie na pokuszenie i złego

Stworzonej przez lata potęgi filozofii genezyjskiej

Intuicja i rozum stanowi modlitewny monolog

A duchem opowiada o swojej przeszłości

Przedstawia historię spirytualistycznej koncepcji wszechświata

Malinowy tort

Zostałem spłukany przez ludzi nazywających mnie żartem

Zrobiłem źle i dobrze bo straciłem wolę walki

A szukałem tylko historii która została dla mnie napisana

Żyję i ledwo oddycham przez tą piosenkę

Malinowy tort został podany zbyt późno

Naucz się latać naucz się walczyć

Nie ucz się od nowa dawać wszystkiego co masz

Karta zostanie zabrana jak kłamstwo w dniu ślubu 

Pochylone nogi z bezwładem urodziły mnie

Nie jestem pewien czy nie jestem bękartem

Wyjętym spod prawa wyrzutkiem

Ojca który kolekcjonował broń

Mam nadzieję że pozostała we mnie dziura

Chęć odtwarzania i śpiewania piosenek

Jedyne co mam wyrzuciłem do śmieci

Biegnąć za ludźmi by śpiewali wraz ze mną

Drzewko cytrynowe [Ośmiornica]

Najpierw doleję do kubka i kawy trochę mleka ryżowego

Gdzie już dawno osłabła idea wegetarianizmu

No przecież zjedliśmy całą ośmiornicę

Nawet kawa ani tym bardziej wino nie chce wlecieć mi do oka

A potem nie dasz mi zjeść banana

Niemożliwe żeby na gruncie chrześcijaństwa

Materia nieożywiona przemieniała się w ożywioną

Dobrze że przynajmniej tutaj nie myśli się po angielsku

Kawę proszę cię rozlej na rozstaju dróg

W kluskach kubka myć nie musisz

By głębiej zrozumieć przyczyny tej wewnętrznej Drogi

Wystarczy zapytać Renatę i podskoczyć do jej ucha:

Ten który nie spróbował owocu drzewka cytrynowego nie poznał nic


Adam Falkowski (1992 r.) – performer, absolwent filozofii i filologii polskiej, molinista, marksista, slamerzysta, henoteista, ikonoklasta, marksista, antynatalista, feminstka, nihilista, jezusofil. Uzasadnia racjonalność przekonań religijnych z fundamentów epistemologii, tj. przekonania religijne rozpatrywać można jako efekt pracy procesu poznawczego. Jeśli miałby umrzeć, to tylko w skutek przejedzenia. Antypapista i antyklerykał. Zakochany w sztuce współczesnej. Lubi mieć płynność finansową. Zainteresowania: gówno.