Czyszczenie klawiatury
Sprężonym powietrzem czyszczę kaszlącą klawiaturę
Przykleił się do niej recepcyjny kurz
Odradzam się w kosmicznej autobiografii
Gdzie mogą podziewać się jajka do zjadania chłodnika
Na pewno nie są one w niebie i nie są święcone
Ale mogą przyjść jako kurzyna albo sushi
Brzydziłbym się jeść jeszcze inaczej niż rękoma
Bez odbicia matka chrzestna z Radomia
Zabija i tak już martwą rybę gdzie pachnie
Piach muł fale a rekin je ocean
Zaczynam oddychać oskrzelami
Siedząc na drzewach jem świeże mięso
Nie potrzebujemy długich jelit by móc trawić
Byliśmy planktonem i małpami liżącymi liście
Jesteś w niebie i twoje święcenie pola nic nie daje
A święta wola Twoja to samowola
I na ziemi i w niebie nie przychodzi żadne królestwo
Daj nam jeść z chleba naszych winowajców
Odpuść nam czyszczenie brudnej klawiatury
Wiarą widzę wodzenie na pokuszenie i złego
Stworzonej przez lata potęgi filozofii genezyjskiej
Intuicja i rozum stanowi modlitewny monolog
A duchem opowiada o swojej przeszłości
Przedstawia historię spirytualistycznej koncepcji wszechświata
Malinowy tort
Zostałem spłukany przez ludzi nazywających mnie żartem
Zrobiłem źle i dobrze bo straciłem wolę walki
A szukałem tylko historii która została dla mnie napisana
Żyję i ledwo oddycham przez tą piosenkę
Malinowy tort został podany zbyt późno
Naucz się latać naucz się walczyć
Nie ucz się od nowa dawać wszystkiego co masz
Karta zostanie zabrana jak kłamstwo w dniu ślubu
Pochylone nogi z bezwładem urodziły mnie
Nie jestem pewien czy nie jestem bękartem
Wyjętym spod prawa wyrzutkiem
Ojca który kolekcjonował broń
Mam nadzieję że pozostała we mnie dziura
Chęć odtwarzania i śpiewania piosenek
Jedyne co mam wyrzuciłem do śmieci
Biegnąć za ludźmi by śpiewali wraz ze mną
Drzewko cytrynowe [Ośmiornica]
Najpierw doleję do kubka i kawy trochę mleka ryżowego
Gdzie już dawno osłabła idea wegetarianizmu
No przecież zjedliśmy całą ośmiornicę
Nawet kawa ani tym bardziej wino nie chce wlecieć mi do oka
A potem nie dasz mi zjeść banana
Niemożliwe żeby na gruncie chrześcijaństwa
Materia nieożywiona przemieniała się w ożywioną
Dobrze że przynajmniej tutaj nie myśli się po angielsku
Kawę proszę cię rozlej na rozstaju dróg
W kluskach kubka myć nie musisz
By głębiej zrozumieć przyczyny tej wewnętrznej Drogi
Wystarczy zapytać Renatę i podskoczyć do jej ucha:
Ten który nie spróbował owocu drzewka cytrynowego nie poznał nic
Adam Falkowski (1992 r.) – performer, absolwent filozofii i filologii polskiej, molinista, marksista, slamerzysta, henoteista, ikonoklasta, marksista, antynatalista, feminstka, nihilista, jezusofil. Uzasadnia racjonalność przekonań religijnych z fundamentów epistemologii, tj. przekonania religijne rozpatrywać można jako efekt pracy procesu poznawczego. Jeśli miałby umrzeć, to tylko w skutek przejedzenia. Antypapista i antyklerykał. Zakochany w sztuce współczesnej. Lubi mieć płynność finansową. Zainteresowania: gówno.