Dwa wiersze

Adam Falkowski | Opublikowano w: #4, literatura

Plastikowe podróże

Sztangi mięśni podnoszą plastikowe mózgi
Spieniężona kultura w cytacie
Suma zer daje kolejne dziecko
Coraz szybciej czuć ładną pogodę
Wiedza o frontach i chmurach dla nienormalnych ludzi
Czekam w kolejce po puzle spermy

Upał pasów drogowych prowadzących do macic
Wydepilowane garnki najokrutniejszego gatunku na świecie
Kolejny romans napięcia w akademiku

Uśmiecham się tym krokiem właśnie do Ciebie
Do Twoich palców i języków
Nieodpowiedzialny zegar miast zarósł już chwastami

Też bym tam chciał też bym tak mógł
Wpadłem do szamba i do dziś przemawia przeze mnie gówno

To on mi pokazał te prace

Zawsze to była pieczeń śliwkowa
U niego oglądało się zmierzch
Nie wiem czy nie była to mandolina
Ludzie w skupieniu mogą coś odbierać

Były tam granaty ciupaga i broń z drugiej wojny
Był człowiekiem wiodącym żywot inny niż ludzie
Jego studenci siedzieli i tylko robili filmy
Wzięto to z plastyki nie były te eksperymenty

Nie ma tam rysowania ani projekcji
Tam hałasuje decyzja kuratorska w ciszy
Nakładają się na siebie karuzela i tkanina
To on mi pokazał te prace


Adam Falkowski (1992 r.) – absolwent filozofii i filologii polskiej, molinista, henoteista, ikonoklasta, marksista, antynatalista, feminstka, nihilista. Uzasadnia racjonalność przekonań religijnych z fundamentów epistemologii, tj. przekonania religijne rozpatrywać można jako efekt pracy procesu poznawczego. Jeśli miałby umrzeć, to tylko w skutek przejedzenia. Antypapista i antyklerykał. Zakochany w sztuce współczesnej. Zainteresowania: gówno. Amen.