Dwa wiersze

Julek Rosiński | Opublikowano w: #3, literatura

kontrhałas

Małe pomieszczenie pełne plastikowych konstrukcji i postaci bez kończyn, w najciemniejszym kącie:
dwoje dzieci wpatruje się w sufit, na którym widnieją niedokończone pentagramy.

Dziecko1
-ej, czy gwiazdy syczą?
Dziecko2
– w próżni dźwięk się nie roznosi, statki kosmiczne które tak zajebiście wybuchają
to fikcja.

piętro wyżej
ktoś niecelnie przesuwa sofę, robiąc przy tym niezły harmider.

[edit]
absolutna zrzynka z formy propagowanej przez Piotra Janickiego, ale zawsze możemy uznać to za jakiś totem czy kapliczkę, postawić ją w Puszczy Knyszyńskiej i straszyć dzieci

  

psia hostia

wraził w koc igły
zagęścił powietrze poszerzył kanapę
pompując materac do nieśmiertelności teraz
gotuje się do skoku zawisa i wtedy coś co braliśmy
za podstawę odpada dwa wielkie języki w których do
nas mówi


Julek Rosiński – ur. 2001, posiadacz psa i rocznej karty miejskiej obejmującej dwie strefy. Mieszka na warszawskiej Pradze, w wolnych chwilach uczęszcza do liceum. Jego największym osiągnięciem w dziedzinie poezji było stwierdzenie, iż Ilona Witkowska jest fryzjerką.