AleGoria. Nieprzewidywalna i dzika. Balansuje na granicy dynamicznej symbiozy, manipuluje symbolami albo przebiera w kombinacjach fal powietrznych. W trzecim wymiarze dopuszcza się naocznych interpretacji. To już nie kosmos, a chaosmos z talią kart w ręku.
Czy pojedyncze dźwięki zdołają otrzeć się o muzykę sfer, czy okażą się kręcącą baletnicą, nie wyjaśni żadna spekulacja. Odpowiedzi nie dostarczą falujące kwadraty. Żeby się przekonać, potrzeba doświadczenia empirycznego, poprzedzonego spacerem po niekończących się schodach.
Ale co jeśli już za późno? Co jeśli za rogiem czeka na nas po-matematyka, aparat służący do antymyślenia, dla którego obrót o kąt 360 stopni nigdy nie wiąże się z powrotem w to samo miejsce? Co, jeśli absolutna prawda matematyczna stanie się prawdą tylko w sensie materialnym?
To oczywiście prowokacja. Myślenie magiczne, które miało zmylić. Minąć Cię na schodach i doprowadzić. Dokąd? Do dźwięków muzyki elektronicznej, mieszających
twierdzenia matematyczne z delikatnym techno, wave’em, ambientem, housem czy phonkiem.Tutaj samplem może być nawet wykład z topologii, teorii mnogości czy algebry. Wszystkie ruchy dozwolone.
Próby wyjaśnienia hipotezy Poincarégo, wektorów w przestrzeniach liniowych, liczb naturalnych i nadnaturalnych, a nawet liczb magicznych być może zostały już wessane w tę czarną dziurę, jaką jest album ΑΦΤεR- ΜατΗ. Zapraszam do wciąż trwającego i niekończącego się spaceru.