Jak mawiał Teodor Eichenwald, „nigdy nie patrz w dół, jeśli możesz patrzeć w górę”. I spokój. Jestem na sześćdziesiątym piętrze, zostało jeszcze sześćdziesiąt pięter bez żadnych zabezpieczeń. Palce drętwieją, ale – spokój. Na takiej wysokości zawsze ostry zimny wiatr. Palce mi płoną, huczy w uszach, zimno, ale spokój. Spokój musi być. No ja tu sprzątam […]
A przecież ktoś mógłby nagrać taką piosenkę: budzę się rano, kolejny raz koło niej, a ona mówi mi od razu, że mamy przejebane. Za oknem ciepła wiosna, mży, budowlańcy przekrzykują się, że przejebane. Dzieci w drodze do szkoły przewijają ekrany z dołu w górę i już wiedzą, kierowcy autobusów przez skrzeczące radio powtarzają, jak przejebane. […]
Jesteśmy, jak nie powiedział Akwinata, żartem boga, więc niespecjalnie zdziwiło mnie to, że już trzeci raz tego sobotniego poranka nawracałem do decathlonu, miejsca, w którym jak nigdzie indziej nadzieja zderza się z rozpaczą w stylu linii kreślonej spodziewanym i nagłym tąpnięciem na rynku akcji. Od dwóch tygodni mieszkamy w nowym domu na przedmieściach; trawnik przed, […]