Maria Czekańska: Zacznijmy od mojego początku. Kiedy byłam pierwszy raz po lekturze Bestiariusza nowohuckiego, powiedziałam do pierwszej jawiącej mi się osoby, że właśnie przeczytałam dygocącą książkę. Litery drżały, sensy upadały, milczenie powodowało ciarki, a zmysły się napinały. Co niedopowiedziane, było najbardziej przerażające. Cała atmosfera przypominała nieco horror psychologiczny – to, co wytwarzał nasz własny umysł, […]