Wilgotno, dawno, mokro. Zimą. Dobro. W górach. Stamtąd przybywam, szyjąc wspomnienie, otwierające umysł na świat pełen wrażeń, spojrzeń w dno, ono może być nawet drugie, bo trzeba przyznać od razu, że nieźle nas jebło. NARKOTYKI. Od lokalnych dilerów, ale SPROWADZANE ZZA GRANICY. Przechowywane w skrytkach, w zeszytach. Emocje, już się nie możemy doczekać, poranki, jeszcze […]