Wiersz – Susza polska 917

Adam Ihhoy | Opublikowano w: #6, literatura

i. -ekloga-

Największy ekolog ekloga
suchy piach na plantacjach tylko szparagi powtykać po nic nam jechać
polewa ogród jebaniutki jeszcze kury sprowadzi

największy ekolog wzwód deszczu w górach kaczawskich
wulkany usypia skanseny na ich zboczach coraz bardziej przypominają  skanseny(?!)
chatom czernieją ściany od deszczu
takie czarniutkie jakby sam diabeł z głębi wulkanów sadzę nosił
umorusany w bali się tapla, zadowolony

ii. -pielgrzymi o wklęsłych głowach-

wiecie jak się wchodzi od Huciska na górę
to się takie zwalone drzewo mija zero potrzeb
no i chodzą ci pielgrzymi pojebani
chodzą i potężne buchy biorą rozpuszczalnika
nitro w lesie

jakbym ich ponagrywał to mówie wam beka
takie banie zryte i to kto się z nich naigrywa
że na dole pozostawali na I z dwunastu stacji drogi krzyżowej
oni nawet tej kapliczki starej łemkowskiej nie widzieli
ćmoki aż matka boska się przewraca w tych koronach złotych

iii. -śmierć na dole stoku-

to ne tak
huj o

nie ide śmierci

nie zasrtane pifko pysne pile m, zycie
pomysl ze Chrystus przeielscei trochę az zal biesze

kim jesteś synyu polskii ziemi

iv. -potwór polski –

niech bóg zachowa nera plz adoptujcie pieski
top 3 walki żuli żul złodziej i spoko ziomki
dirce na polskich mózgach rozciągnięta
tak by jej w pysk wysunął za te puszki
najebani krzyczą

budzi się potwór polski

Ilustracja: Maciej Bykowski


Ihhoy – pochodzi z podkarpacia. Zwolennik psychonautyki. Tworzy na Chwałę Bożą.